Postać Marka Jurka w polskim sporze o życie

Ostatnie miesiące były intensywnym czasem sporu. Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w trakcie jesieni ubiegłego roku dużo się działo. Mimo, iż warto pochylić się nad tym okresem i wyciągnąć z niego lekcję to tym razem jednak proponuję spojrzenie na to co wydarzyło się przed historycznym dniem 22 października 2020.

Co prawda marszałek Marek Jurek pojawił się w zeszłym tygodniu na mównicy sejmowej, co nota bene nastąpiło po raz pierwszy od przeszło dekady, jednak projekt zakładający wypowiedzenie tzw. konwencji stambulskiej to nieco co innego. Zdaje mi się, że nawet jeżeli będący wnioskodawcą Marek Jurek doprowadzi do przyjęcia tego aktu prawnego to i tak nieudana próba zmiany konstytucji w 2007 roku będzie uznawana za jego większą zasługę. Samo ówczesne procedowanie nowego prawa uważam za znaczące, a nie jest to jedyna cegiełka jaką marszałek dołożył do budowania świadomości na temat dzieci nienarodzonych w Polsce. Wiele jego działań miało wpływ na wytworzenie się korzystnego klimatu dla dobrych zmian.

A co konkretnie wydarzyło się w 2007 roku? Pod koniec ówczesnej dwuletniej kadencji Sejmu do trzeciego czytania dotarł projekt zakładający zmianę artykułu 30 konstytucji. Nowy tekst uściślałby, iż godność przynależy człowiekowi już od poczęcia, przy czym zapis stwierdzający, że ochrona i poszanowanie tejże godności jest obowiązkiem władz publicznych zostałby taki sam.  Wówczas jedyną siłą polityczną, wewnątrz której nikt nie zagłosował „za” było SLD. Po przegranym głosowaniu marszałek Jurek podał się do dymisji.

W moim mniemaniu to co zaszło pokazało jak wiele osób ma wielką motywację do działań na rzecz zmian w prawie skutkujących obroną życia poczętego. Sam spór był okazją do wewnętrznej refleksji na ten temat, zapewne wiele osób już wtedy opowiedziało się po którejś ze stron.  Ci, którzy mają obecnie wpływ na wymiar prawny naszego państwa w dużej mierze byli kształtowani przez ostatnie 30 lat. To nie jest pokolenie dominujące obecnie na protestach Strajku Kobiet. Obecni 50-latkowie i 60-latkowie mogli doświadczyć m. in. przemówienia św. Jana Pawła II w Kaliszu dotyczącego strategii obrony życia, rozmów o dramacie tysięcy przypadków zabijania nienarodzonych w czasie PRL-u czy też właśnie klimatu wytworzonego w trakcie próby zmiany konstytucji w 2007 roku.

Dlaczego ten klimat był tak ważny? Po pierwsze pamiętając, iż orzeczenie TK zapadło większością głosów sędziów, a nie wszystkimi, można założyć, że przy innym składzie w Trybunale, wniosek ponad setki posłów nic by nie zmienił. Zresztą ostatnie wydarzenia z Portugalii też powinny dawać do myślenia. Orzeczenie tamtejszego Trybunału Konstytucyjnego zapadło niewielką większością, siedmiu było za niekonstytucyjnością, a pięciu przeciw stwierdzeniu niezgodności z ustawą zasadniczą przepisu, który, co najmniej, dopuszcza zabijanie niektórych osób na ich żądanie. Po drugie, w trakcie sporu po orzeczeniu rządzący mieli oparcie w osobach, na których świadomość pracowano latami. Gdyby nie to to kto wie co by się stało? Czy Sejm mógłby uchwalić nowy wyjątek?

Rola jaką odegrał marszałek Jurek na pierwszy rzut oka może nie być doceniana. Jednak za istotne uważam to, że przez stałość poglądów takie osoby jak on pokazywały, że temat ochrony życia jest ważny. Być może właśnie dlatego sędziowie pochylając się nad wnioskiem nie stwierdzali we własnych myślach, na poczekaniu, od kiedy ich zdaniem zaczyna się życie. Ostatnie lata to stawianie przez rzeszę osób za priorytet życia nienarodzonych, a ich działania stwarzały klimat do zmian na lepsze. Okres bezpośrednio po orzeczeniu niestety nie wypadł najlepiej, po kilku godzinach euforii na prawicy w dyskursie zaczęła dominować opcja przeciwna postanowieniu TK. Dało się wtedy odczuć, że po naszej stronie brakowało koordynacji, wiele osób publicznych działało jedynie punktowo.

Jeżeli chodzi o samą postać marszałka to nie pojawia się on teraz na pierwszych stronach gazet. Sam publikuje obecnie swoje teksty m. in. w Do Rzeczy, zaś głównie przed pojawieniem się koronawirusa w Polsce umieszczał nagrania dotyczące polityki bieżącej na kanale Prawdę Mówiąc  (YouTube). Teraz działa na rzecz odrzucenie konwencji, co do której nie ma sporu na prawicy. Co dalej z jego karierą? Wielu polityków po czasie intensywnej pracy zostawało kiedyś (zresztą obecnie także) komentatorami politycznymi. Tym także zajmuje się teraz Marek Jurek, jednak kto by kiedyś pomyślał, że publikujących na łamach tego samego tygodnika Paweł Kukiz uzyska ponad 20 procent głosów w wyborach prezydenckich? Czy tym razem może być podobnie?  Z jednej strony wyrazistość, a z drugiej łagodność obycia marszałka Marka Jurka to w dużej mierzy pożądane cechy dla takiego kandydata. Jeżeli miałoby dojść do ogłoszenia jego kandydatury to trzeba jednak pamiętać, że praca nad koalicjami w tym względzie będzie w dużej mierze zależeć od przemyślanego stosunku do potencjalnych współpracowników, a tu potrzeba powściągliwości może okazać się kluczowa.

Dominik W. Feliks