Wolny rynek, Big Tech i krytyka

Wolny rynek należy rozumieć jako spontanicznie uporządkowaną dynamikę działań ludzkich, która pozwala jednostkom zaspokajać własne potrzeby i pragnienia za pomocą dobrowolnej wymiany szerokiej gamy towarów i usług. Ta spontaniczność jest nierozerwalnie związana z naturalnym stanem rzeczy. Jest również zgodna z zasadą pomocniczości, a także z innymi zasadami, takimi jak poświęcenie dla bliźniego i ludzka pomysłowość.

Jednakże, nasze społeczeństwo jest pod wpływem wielu uprzedzeń wobec wolnego rynku lub kapitalizmu, choć jednocześnie w ostatnich czasach przyjmuje się za pewnik jedną z dwóch definicji podanych przez św. Jana Pawła II oraz ogólną definicję podaną przez ekonomistów Szkoły Austriackiej.

Pochodzący z Polski św. Jan Paweł II w Centesimus Annus stwierdził, że kapitalizm może być uważany za taki, „który uznaje zasadniczą i pozytywną rolę przedsiębiorstwa, rynku, własności prywatnej i wynikającej z niej odpowiedzialności za środki produkcji, oraz wolnej ludzkiej inicjatywy w dziedzinie gospodarczej”.

Krytyka rozwiązań kapitalistycznych pochodzi nie tylko z lewicy. Nominalnie po prawej stronie zauważa się ludzi pod wpływem idei nacjonalistycznych i socjalistycznych, niektórzy z nich to chrześcijanie. I mimo dobrych intencji, nie potrafią zrozumieć naturalnego toku życia i jego spontanicznej dynamiki.

Niektórzy z wyżej wspomnianych chrześcijan wyobrażają sobie wolność gospodarowania jako coś co musi był powiązane z permisywizemem lub społecznym libertyznizmem. Powiedzą oni, że trzeba regulować działania gospodarcze ludzi, żeby ochronić czy też uniknąć gorszących zachowań.

Problemem jest to, że państwo zmodernizowane na przestrzeni ostatnich wieków ma duży wpływ na całe społeczeństo, i jest to niestety wpływ przytłaczający poszczególnych ludzi. Dzieje się to za pomocą przeróżnych strategii centralnego planowania. Gdyby nie ono to ci ludzie mogliby osiągać więcej celów, takie ograniczenie prowadzi do spędzania czasu na rozwiązaywanie sztuczenie wytworzonych problemów.

Trzeba jednak zazanczyć, że zasady mogą być rozumiane jako wskazówki potrzebne w takim systemie. Spłeczeństwo nie może funkcjonować gdy jest oparte na nihilizmie. W  trakcie działania ludzie powinni być prowadzeni przez wartości. Chodzi o solidarność, odpowiedzialność , szczodrość czy ofiarność. Trzeba stwierdzić, że państwo w nowym wymiarze jest pod tym względem mniej korzystne dla ludzi. Problemem wydaje się podejście wielu osób do nadmiernej centralizacji  czy rozbudowanych świadczeń socjalnych

Argumenty i dyskusje w tym temacie mogą dotyczyć wielu spraw. W ostatnim czasie, od stycznia 2021 roku, jeden z ciekawszych  tematów dotyczy wielkich korporacji technologicznych, potocznie określanych jako „Big Tech”. Jak wiadomo, wspomniane firmy są znane z aktywnego promowania rewolucyjnych wymysłów, takich jak ideologia  genderyzmu, cywilizacja śmierci, ekologizm, fałszywa narracja nt. COVID-19 czy narracja komunistycznej partii w Chinach.

Zdarzają się przypadki cenzury przeciwko konserwatystom, prawicowym libertarianom czy tradycjonalistycznym ugrupowaniom. Przykładami wykluczonych są hiszpańska partia polityczna VOX (Twitter), polityk Janusz Korwin-Mikke (Facebook) i były prezydent USA Donald Trump.

Ale czy winą za promocję rewolucji powinno się obarczać zasady wolności gospodarczej i naturalnego prawa do własności prywatnej? Na to  pytanie odpowiem poniżej.

Kumoterstwo i własność prywatna są raczej przeciwstawne

Wiele osób sądzi, że oligopole i monopole są rezultatem leseferyzmu. Uważa się, że pewien zakres interwencji rządu jest niezbędny do zdławienia przeszkód dla konkurencji.

Jednocześnie zgadzam się uznać sytuację, iż jest możliwy tzw. „crony capitalism” lub po prostu „kumoterstwo”. Jednak diagnoza nie zawsze jest tak dokładna, jak można się spodziewać i pragnąć.

Monopole i oligopole są raczej faworyzowane przez wtrącanie się w działalność gospodarczą przez polityków, z kolei zainteresowanie przez biurokratów podmiotami prywatnymi wynika z tego, że kosztem podatników i reszty społeczeństwa mogą oni  służyć ich interesom.

Rządy mogą angażować się w kumoterstwo, oferując szeroki zakres subsydiów, a także ulgi podatkowe czy pożyczki publiczne. Należy zauważyć, że duże przedsiębiorstwa mają zdolność do opierania się przeszkodzie przeregulowania prawnego i biurokratycznego.

Nie zapominajmy, że gospodarka rynkowa jest wynikiem w większości wolnych decyzji rzesz jednostek, które baczą na swe potrzeby i pragnienia. Lex naturalis nie dotyczy tylko wybranych ras czy regionów geograficznych. Zatem jest całkowicie naturalne, że wymieniamy dobra i wykonujemy usługi bez względu na nasze położenie . Z kolei, tak bardzo jak możemy korzystać na naszej własności prywatnej tak też opłaca nam się inwestować i własnymi działaniami dążyć do stabilizacji, a to pozytywnie wpływa na dobro wspólne, które rozwija się lepiej w systemie rynkowym.

Ángel M. García Carmona